poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 7

Rozdział 7

. Rozdziałkę po długiej przerwie! bardzo przepraszam za to zaniedbanie. Tak bardzo dużo wejść *-*. Z dedykiem dla Strusia, Wojdga i Niebieskiej orchidei.


Zostałam brutalnie obudzona przez to pieprzone słońce. Głowa cholernie mnie bolała. W jednej chwili zrobiło mi się niedobrze. Zerwałam się z łóżka i jak burza pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam cały wypity wczoraj alkohol. Kurwa...ostra impreza wczoraj była. Drzwi do łazienki otworzyły się.
- Zwracamy wczorajszą imprezę? - zapytał głoś należący do Sebastiana. Tak, to musiał być on. Brzmiał idealnie nawet na kacu.
-Weź sobie nie żartuj. - powiedziałam kładąc się na kafelkach. 
-Zostanę tu godzinę, dwie ewentualnie całe życie...-mruknęłam.
-Ambitnie. - uśmiechnął się Sebek. - Ale na serio dasz radę wstać?
- Podniosłam się do siadu, zakręciło mi się w głowie, ponownie położyłam się na ziemi.
- To chyba znaczy nie. - Sebastian delikatnie wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju, po czym położył mnie na łóżku..
-Zaraz wracam, idę po wodę i jakieś tabletki na ból głowy. -Zniknął za drzwiami.
Po chwili wróćił wręczając mi tabletki i butelkę wody.
- Tylko nie przesadź to nie witaminki, tym można się zaćpać.
- Mówisz jak troskliwa matka. - uśmiechnęłam się połykając połowę tabletek.
- Michelle! Dziecko drogie czy ty jesteś pojebana? - spytał z wyrzutem.
- Tak. - uroczp się uśmiechnęłam. - Dobra, idę pod prysznic bo zajeżdżam.
Zwijając po drodze jakieś ciuchy ruszyłam do łazienki.
Wyszłam z tamtąd po 15 minutach, i dziarskim (B|) krokiem ruszyłam do kuchni w której znajdowała się reszta domowników.
- Żyjecie tam?
- Yees Ringoo. - mruknął Snake.
- Spoko, normalne zakończenie imprezy z Gunsami. - zaśmiał się Rob.
- Ej kuźwa, gdzie jest Scott? - ogarnął Bolan.
- No właśnie, nie ma go. - potwierdził Snake.
- Może zgonuje u siebie? - zaproponowała Maria.
- Sprawdzę. -Podjął się zadania Sebastian.
Dosłownie kilka sekund później wrócił.
- Nie ma chuja. - stwierdził zdziwiony.
- Eiii, czy my zgubiliśmy Scotta? - spytał Snake.
Reszta powoli przytaknęła.
- Spokojnie, nie mogliśmy go tak poprostu zgubić. - ogarnęłam towarzystwo.
Nagle przez okno kuchenne wszedł, a raczej wjebał się... Scott.
- Stary! gdzieś ty kurwa był? my cię szukamy! - zakrzyknął Sebek.
- tak, ale jak się wczoraj w krzaki wjebałem to nikt nie zauważył! - oburzył się.
- Boże my jesteśmy głupi. - twierdziła Maria.
- Dobra jest, to najważniejsze. - wstałam od stołu zachaczając o coś. Gwóźdź.
- nosz... Całą koszulkę z black sabbath mi rozdaarłoooo!
- Cyyyyyyyyyccccccckkkkkkkiiiiiiiiii... - Podjarał się Snake.
- Snake chuju! - krzyknęłam kierując się na górę.
- Na moje cycki się gapił nie będziesz! >:C - usłyszałam jeszcze głos Bacha.
Ubrałam inną. Wywalam kupić nową.
shodząc na dol zauważyłam że Hardy Pard przeniósł się do salonu.
zmierzyłam snake'a rzekomo wkurwionym spojrzeniem.
-Gdzie idziesz? - zaciekawił się Baszek.
- A chuj i do teeego! - trzasnęłam drzwiami.
Ciepłe powietrze lekko ostudziło moją złość. Niepotrzebnie nakrzyczałam na Sebastiana, chciał dobrze.
Zaszłam pod muzyczny, dla siebie wzięłam koszulkę z panów sabbatów, jakieś 10 bandanek, czarne lennonki, Jakieś perfidne doczepy z piórami do włosów, i dziwne psychodeliczne sznuróffki do trampków.A na przeprosiny Bazowi kupiłam płytę Aerosmith. Ogólnie zostawiłam tam tyle hajsu że można by wykarmić całe plemię Afrykańskie.
Pójdę się jeszcze przejść.

* Trochę później.*

Nogi zaczęły mnie boleć dlatego wróciłam. Od razu skierowałam się na górę.
bach siedział na łóżku, usiadłam obok niego.
- Już wróciłaś?
- Tag... Sebastian, przepraszam, nie chciałam na ciebie nakrzyczeć. Przepraszam.
- Okaay, byłaś wkurzona. Ogaarniam. - słodko się uśmiechnął i mnie przytulił.
- Kupiłam ci prezent. - wręczyłam mu płytę.
- Aww, nie trzeba było. Danke. - pocałował mnie delikatnie w usta.
po chwili pogłębił pocałunek.
Co tu mówić, zaczęliśmy się po chamsku lizać.
- Kocham cię. - powiedziałam wpatrując się w jego oczka. Gdy wreszcie się od siebie oderwaliśmy.
- ja ciebie też Mich.
- Chodź na doł. - zaproponowałam.
- Jasne kocie. - posłał mi uśmiech nr. 9.
Reszta siedziała w salonie.
- Mich chciałem przeprosić cię za... zbeszczeszczenie prywatności twoich cycków.
- Spoko.
- Jak wyprawa do muzycznego skarbiee? - spytała Maria.
- Ok.
- Kochanieee? mam być zazdrosny? - Bach zrobił dziwną minę.
- Oj Sebek, Sebek...
Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Po jakimś czasie na stół wszedł Alkohol.
Byliśmy uż lekko nawaleni, wstałam  z zamiarem udania się do kuchni w celu napicia się czegoś bezprocentowego.
Wyjęłam wodę  udiadłam na parapecie.
Po chwili ktoś usiadł obok mnie. Scotti.
- Hej? - zaczęłam.
- Cześć. - posłał mi pijacki uśmiech.
- a ty czemu nie z resztą?
- tak jakoś. A ty?
- Napić się czegoś innego. Dobra, wracam do reszty. - ruszyłam w kierunku salonu.
W wejściu odwróciłam się jeszcze do Scotta.
Nagle poczułam silny ból w tyle głowy. Nogi dziwnie się pode mną ugięły. Usłyszałam czyjś krzyk. Pion zamienił się w poziom.
Ciemność.



PS. Kocham Internet.






6 komentarzy:

  1. MAMO, CZO TEN INTERNET.
    Widzisz jaka ja niedoinformowana. Pentagram mi nie powiedział, że zebrałaś dupę i dodałaś rozdział. Czego ja sié po godzinach na parafii dowiaduję XD
    No i ten... jeeeeezuuu, jak ja to dawno czytałam. Tak całkiem i to dziwne. Bo niby to wszystko kojarzę, ale jednak ten rozdział taki odległy (boże, co ja pieprzę), aaaaa- pozmieniałaś coś kochaniee?
    ....
    I nie. JESZCZE nie przegrałaś życia.
    Looooofkii ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. CZO TE INTERNETYY. O.o
    o pentagramie już rozmawiałyśmy.
    Co dziwne? Że dawno to czytałaś? Tak pozamieniałam trrochę.
    Kochanie, ja już przegrałam życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może. Nie wiem, tak dziwność, bo przez 'drugą' wersję zrobił mi się taki typowy mindfuck. Niby nic, a jednak ;__;
      Przegrasz, jeśli będziesz tak mówić.

      Usuń
    2. Przepraszam za twój Mindfuck?
      Jeśli już przegrałam, to to że będę tak mówić nic nie zmieni.

      Usuń
  3. Będziesz mnie informować?
    Opowiadanie ze Skid Row więc się jaram :D
    Dodaj szybko coś nowego!!!!!!!!!!!!
    Ps. Zapraszam do mnie, może też Ci się spodoba ;)
    mygnrstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informować? to najpiękniejsza prośba jaką kiedykolwiek usłyszałam. C:
      Okay, Zobaczę twój. ;3

      Usuń